Burmistrz, zastępca, nowe otwarcie i pieniądze na konferencji.
Pliki pieniędzy towarzyszyły ostatniej konferencji zorganizowanej przez władze Jarocina. Miały symbolizować oszczędności, jakie gmina osiągnie dzięki nowym zasadom wprowadzonym między innymi w przetargach.
Samorząd zrezygnował z wymogu posiadania certyfikatów i kryteriów finansowych, które musiały spełniać firmy, biorące udział w zamówieniach publicznych organizowanych przez gminę. Postawiono też na transparentność.
To - jak tłumaczy wiceburmistrz Mikołaj Kostka - spowodowało, że na ostatnie przetargi ogłaszane przez gminę, zamiast - jak w poprzednich latach - kilku, zgłosiło się ponad 60 firm.
Efekt? Zdaniem burmistrza tylko w roku 2013 oszczędności w stosunku do założonych wartości będą na poziomie 1,3 mln zł.
- Jest to dowód na to, że w poprzednim okresie gospodarowano środkami finansowymi w sposób nie do końca prawidłowy, w mojej ocenie - mówi Stanisław Martuzalski. - Ja wiem, że jest to dowód na to, że robimy dobrą, samorządowa robotę. Nikt ani nic nie jest w stanie mnie, ani mojego zespołu zatrzymać w uporządkowaniu gminy Jarocin i wprowadzeniu normalnych zasad samorządowych.
Co o nowej polityce burmistrza sądzą lokalni przedsiębiorcy, samorządowi adwersarze i obserwatorzy lokalnego rynku?
Dlaczego jeszcze dwa lata temu gmina za godzinę pracy równiarki płaciła 132 zł, a dzisiaj ta sama firma żąda tylko 2 zł?
Szczegółowa analiza w najnowszym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(nba)
fot./Wideo Bartek Nawrocki
b.nawrocki@jarocinska.pl