Czy w jarocińskim magistracie szykują się zmiany na najwyższych stołkach?
Takie informacje obiegły pocztą "pantoflową" miasto w ostatnich dniach. Dotarły też do członków rady miejskiej.
- Zapytałam pana burmistrza, bo takie plotki usłyszałam od kilku osób, że pani wiceburmistrz ma być odwołana - potwierdza radna Katarzyna Szymkowiak. Wiceprzewodnicząca Rady Miejskiej w Jarocinie rozmawiała ze Stanisławem Martuzalskim tuż po zebraniu sołeckim w Wilkowyi. Wymianę zdań słyszały inne osoby. - Pan burmistrz kiedyś mi powiedział, że jeśli coś chce wiedzieć, to mam pytać u źródła. Ale tylko się uśmiechnął i nic nie odpowiedział.
Inna wersja mówi, że Martuzalski w odpowiedzi zapytał wiceprzewodniczącą rady, czy to prawda, że „zamierza poprzeć wniosek o referendum w sprawie ruchu na rynku.”
Wiele osób sugeruje, że ewentualna dymisja wiceburmistrz odpowiedzialnej za oświatę, mogłaby mieć związek z zamieszaniem, jakie od kilku tygodni trwa w Jarocińskim Ośrodku Kultury. Z problemami boryka się również podległy Szałkowskiej Zespół Szkół nr 3. Z niepotwierdzonych informacji wynika też, że zastępcy Martuzalskiego „nie są informowani o wszystkich jego działaniach”. Oficjalnie burmistrz bardzo ceni zastępców, czego dowodem są między innymi nagrody finansowe.
Tymczasem wiceburmistrz Hanna Szałkowska cały czas pełni swoją funkcję. Wczoraj zastępowała burmistrza na zebraniu w Łuszczanowie. Dzisiaj przyjmowała interesantów w Urzędzie Miejskim.
Nie jest jednak tajemnicą, że nie należy do ulubionych przełożonych w urzędzie. - Jakby burmistrz ją odwołał, to byłby wreszcie święty spokój – miał skomentować rewelacje jeden z urzędników.
Oficjalnie w UM nie ma żadnych przetasowań.
[AKTUALIZACJA 16:14]
Co na te rewelacje burmistrz Jarocina? - Nie mam w zwyczaju komentować plotek – ucina Stanisław Martuzalski.
(nba)
Zdjęcie: burmistrz Stanisław Martuzalski i wiceburmistrz Hanna Szałkowska na urzędowym balkonie
Fot. Bartek Nawrocki