Burmistrz przyznał się i dostał 100 zł mandatu

Opublikowano:
Autor:

Burmistrz przyznał się i dostał 100 zł mandatu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

W marcu municypalni wypowiedzieli wojnę nieprawidłowo zaparkowanym samochodom na ul. Wyszyńskiego w Jarocinie. Wezwania do komendy dostało wówczas wielu kierowców. Wśród nich właściciel charakterystycznego białego fiata 500, który stał najbliżej rynku. Jak się okazało samochód należy do partnerki burmistrza Jarocina. Jednak to nie ona złamała przepisy. Adam Pawlicki od razu się przyznał. - To ja zaparkowałem. Strażnicy robią swoją robotę, jeżeli ktoś źle zaparkował, to ich interwencja jest prawidłowa - ocenił burmistrz. - Muszę się tam zgłosić i otrzymać pewnie karę - zastanawiał się głośno.

Musiało minąć kilka tygodni, by burmistrz zawitał w siedzibie municypalnych. Początkowo zapowiadał, że będzie prosił o najniższy wymiar kary. Sprawa nie była jednak prosta, bo oficjalnie szef gminy jest bezpośrednim przełożonym mundurowych. Taryfy ulgowej jednak nie było. - Zapłaciłem 100 zł mandatu. To było bardzo „niebezpieczne” dla mieszkańców zaparkowanie, w cudzysłowie, bo myślę, że nikomu to nie zagrażało i krzywdy nie robiło - ocenia burmistrz po fakcie nieco ironizując. Zgodnie z taryfikatorem szef jarocińskiej administracji zarobił też punkty karne.

Co ciekawe w ciągu kolejnych tygodni, auto, którym poruszał się włodarz było źle zaparkowane w różnych punktach śródmieścia. Mieszkańcy przysłali do naszej redakcji kilka fotografii. Zdjęcia samochodu opublikowano nawet na profilu „Karny k...s za złe parkowanie”, na której pokazywane są źle pozostawione auta.

- Myślę, że osoby publiczne, które sprawują takie stanowiska jak burmistrz, nie powinny mieć żadnej taryfy ulgowej, stąd nie było rozmowy tylko prośba o wymiar kary - mówi Adam Pawlicki.

W międzyczasie rada miejska podjęła chwałę o likwidacji municypalnych. Wiele osób komentowało, że przyłapanie burmistrza mogło być gwoździem do trumny niezależnej komendy. Teraz strażnicy zostaną wcieleni w struktury magistratu. - Jeżeli takie bzdury miałyby powodować likwidację jednostki samorządu, to byłoby to niepoważne - odpowiada Pawlicki i w swoim stylu dodaje: - Jest już jeden, który z powodów niskich pobudek spowodował, że kawiarnia w kinie nie istnieje, ale jak kończą tacy burmistrzowie, to doskonale wiadomo.

CZYTAJ TEŻ

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE