Był maj tego roku. Grupka nastolatków wracała w nocy do domu. Dobrze się bawili. W pewnym momencie jednak na ich drodze „stanęły” świeżo posadzone drzewka. Co zrobili? Zniszczyli je. Nie spodziewali się, że są obserwowani. Konsekwencje tego bezmyślnego postępowania czekają teraz nie tylko ich, ale i rodziców.
W maju mieszkanka Jarocina przesłała do wiceburmistrza Jarocina Roberta Kaźmierczaka zdjęcia dwóch połamanych drzew, które rosły przy ulicy Jarmarcznej. Twierdziła, że podobnych zniszczeń przy tej ulicy ktoś dokonał także w poprzednie majowe soboty.
- Udostępnione zdjęcia opublikowałem na profilu Zielony Jarocin na facebooku razem z apelem do mieszkańców, którzy mogli być świadkami zdarzenia i mogliby pomóc w ustaleniu sprawców, aby skontaktowali się z urzędem miejskim - wyjaśnia Robert Kaźmierczak.
W krótkim czasie kilkadziesiąt osób skomentowało zdarzenie, a ponad 70 udostępniło wpis. Już po dwóch godzinach od publikacji na skrzynkę urzędu miejskiego dotarła wiadomość od kolejnej mieszkanki. Była ona świadkiem niszczenia drzew przez grupę czterech chłopaków.
Kobieta zgłosiła sprawę na policję. Patrol pojawił się po kilku minutach na miejscu, jednak sprawcy zdążyli się rozejść i nie ustalono ich tożsamości.
- Udało się jednak doprecyzować miejsce, do którego dotarli młodzi ludzie. Tym razem ja złożyłem zawiadomienie w komendzie policji o zdarzeniu, szkodzie wyrządzonej gminie oraz wniosek o ściganie sprawców. Każde ze zniszczonych drzew to szkoda wartości minimum 700 złotych - podaje zastępca burmistrza.
Funkcjonariuszom udało się ustalić sprawców wandalizmu. W komunikacie napisali:
„Pomimo, iż miejsce, w którym doszło do zdarzenia, nie jest objęte miejskim monitoringiem, sprawców udało się bardzo szybko namierzyć. A wszystko dzięki czujności i spostrzegawczości kilku mieszkańców. (…) Okazali się nimi czterej młodzi mieszkańcy gminy Jarocin w wieku 14 i 15 lat. Chłopcy zostali przesłuchani. Okazało się, że zaczęli od jednego drzewka na początku maja. Później złamali dwa kolejne, a potem jeszcze dwa”
Sprawcy usłyszeli zarzuty popełnienia czynu karalnego z art. 288 kk., to jest uszkodzenia mienia. Przyznali się do winy.
Sprawa trafiła do Wydziału Rodzinnego i Nieletnich Sądu Rejonowego w Jarocinie. Gmina wnioskowała, aby rodzice sprawców pokryli koszty nowych nasadzeń, a chłopacy wykonali prace porządkowe w parku Radolińskich.
Sąd wydał postanowienie. Cała czwórka została uznana winnymi zarzucanych czynów, jednak w różnym stopniu. Ich rodzice muszą zatem naprawić szkody poprzez wpłatę na rzecz gminy kwot od 350 zł do 1.516 zł.
Dwóch sprawców zniszczeń przez 5 godzin w tygodniu w okresie miesiąca będzie musiało wykonywać prace porządkowe w parku, a dwóch kolejnych - przez dwa miesiące. Postanowienie nie jest prawomocne, stronom przysługuje odwołanie do sądu wyższej instancji.
- Bardzo dziękuję mieszkankom Jarocina za zwrócenie uwagi na niszczenie drzew. Bez determinacji jednej z pań chyba nie udałoby się ustalić sprawców - zaznacza wiceburmistrz. - Nie może być tak, że tworzy się coś za publiczne pieniądze, a ktoś inny niszczy to i pozostaje bezkarny. Jeśli postanowienie sądu uprawomocni się, rodzice pokryją koszty nowych nasadzeń. A być może chłopacy, pracując w parku, staną się miłośnikami przyrody i strażnikami tego, co nasze wspólne - dodaje Robert Kaźmierczak.
