Stanisława Celińska. Rozmowa.
Stanisława Celińska - dama polskiej estrady. Ma na swoim koncie bardzo duży dorobek artystyczny. W ostatnich latach dała się poznać jako świetna wokalistka, która czaruje swoim głosem i wrażliwością, śpiewając o problemach życia codziennego. Sama miała ich wiele:
Każdy może mieć swoje dno, od którego musi się odbić. Zawsze można upaść i to jest nieuniknione. Ważne, by się podnieść. Jeżeli to powstanie jest spowodowane przez siłę Wyższą, dobrze jest o tym powiedzieć i dać taką radę innym, by uwierzyli, że Bóg wszystko może.
Pani piosenki są bardzo życiowe. Śpiewa pani, m.in. o przebaczaniu. Czy ma pani komu coś do przebaczenia?
Może troszkę mam do przebaczenia swojej mamie. Jednak to ja bardziej proszę swoje dzieci o wybaczenie. Miałam trudne momenty w życiu i dzieci mi wybaczały - to było piękne. Takie wspólne wybaczanie jest bardzo ważne.
Śpiewa pani też o przemijaniu. Jakie miała pani życie?
Bogate i myślę, że wspaniałe. Mam nadzieję, że ono jeszcze potrwa, tym bardziej, że teraz jest taki szczęśliwy okres w moim życiu. Uważam, że warto żyć długo, bo wtedy człowiek bardziej to życie smakuje.
W pani odpowiedziach często pojawia się Bóg. Jest pani osobą bardzo wierzącą, a dziś Kościół nie jest już takim autorytetem, jak kilkadziesiąt lat temu.
Kapłani to tylko ludzie. Jednak taki pośrednik między Bogiem a człowiekiem jest potrzebny, bo tak naprawdę do Boga modlimy się przez takiego pośrednika. Oczywiście, czasami pośrednik może być niezadowalający, ale wtedy trzeba poszukać dobrego księdza. Uważam, że modlitwa jest bardzo ważna i zaufanie, że Bóg jest miłością, że zawsze nam pomoże. Od jakiegoś czasu sama chodzę po jasnej stronie ulicy i cieszę się, że unikam mroku. Jestem wdzięczna Opatrzności za ten cud i staram się o tym pamiętać.
Całą rozmowę Honoraty Dmyterko ze Stanisławą Celińską przeczytasz w świątecznym numerze „Gazety Jarocińskiej”, aktualnie dostępnym w sklepach
