Chcesz kupować polskie produkty i wspierać rodzimych producentów? JEST sposób

Opublikowano:
Autor:

Chcesz kupować polskie produkty i wspierać rodzimych producentów? JEST sposób  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wiele rodzimych marek, które uważamy za polskie, dawno zostało wykupionych przez zagraniczny kapitał. Powstaje pytanie, czy taka firma jest polska, czy już nie. Stworzone zostały proste kryteria pozwalające określić, czy dana firma jest polskiego pochodzenia, czy też nie.

 

 

            Jakie to kryteria?

- Miejsce produkcji, miejsce zarejestrowania firmy, struktura kapitałowa - czy firma jest częścią zagranicznego koncernu, czy też nie. Pod uwagę brane są też prace badawczo-rozwojowe, innowacje, wprowadzanie nowych technologii, usprawnianie naszej gospodarki

- mówi Mateusz Perowicz, koordynator mobilnej aplikacji "Pola", pomagającej w poszukiwaniu wśród zapełnionych towarem sklepowych półek polskich produktów.


"Pola" ma pomagać w dokonaniu wyboru

Rozmowa z MATEUSZEM PEROWICZEM, koordynatorem mobilnej aplikacji "Pola", członkiem stowarzyszenia Klub Jagielloński

Skąd wziął się pomysł na stworzenie aplikacji "Pola"?

Wśród Polaków zauważalna była potrzeba kupowania polskich produktów, natomiast był też duży problem z ich rozpoznaniem. Tak naprawdę nie ma jakiejś definicji polskości produktu, którą można by łatwo przedstawić. Spróbowaliśmy więc to zrobić. Problem polega na tym, że wiele rodzimych marek, które uważamy za polskie, dawno zostało wykupionych przez zagraniczny kapitał. Powstaje pytanie, czy taka firma jest polska, czy już nie.

Stworzone zostały proste kryteria pozwalające określić, czy dana firma jest polskiego pochodzenia, czy też nie. Jakie?

Miejsce produkcji, miejsce zarejestrowania firmy, struktura kapitałowa - czy firma jest częścią zagranicznego koncernu, czy też nie. Pod uwagę brane są też prace badawczo-rozwojowe, innowacje, wprowadzanie nowych technologii, usprawnianie naszej gospodarki.

Aplikacja uruchomiona została w 2015 roku. Jakie do tej pory przyniosła efekty? Możecie mówić o sukcesie?

Sukcesem jest na pewno publikacja w większości mediów, niezależnie od głoszonych poglądów, narracji prowadzonych przez redakcje. Kilkukrotnie zostaliśmy też wymienieni zarówno przez premiera Mateusza Morawieckiego, jak i przez prezydenta Andrzeja Dudę. Efektem jest na pewno zauważalna - nawet w badaniach prowadzonych przez Centrum Badania Opinii Społecznej - zmiana nawyków konsumenckich Polaków i wzrost - 13 punktów procentowych - czynnika pochodzenia produktu. Oczywiście, jakość i cena nadal są sztandarowe, na to najbardziej zwracają uwagę konsumenci. Ciężko jednak tego wzrostu nie powiązać z aplikacją "Pola", z powodzeniem tej idei.

To, że konsumenci zwracają uwagę na cenę i jakość, powinno motywować polskich producentów. Polak powinien kupować w pierwszej kolejności to, co polskie, ale też ten produkt powinien być jak najlepszy. Czy konsumentom chce się jednak używać telefonu do sprawdzania pochodzenia produktów?

Bardzo różnie jest. Jeśli ktoś jest przekonany do tej idei, samo sprawdzenie, zbadanie, czy produkt jest polski, nie zajmuje dużo czasu. Tak naprawdę - kilka sekund. Jak się zeskanuje kilkanaście firm, każdy już potem doskonale wie, który produkt jest polski, a który - nie. Nie trzeba tego robić codziennie, wystarczy raz i już wiadomo.

Jeśli chcemy mieć pewność, że trzymamy w ręce polski produkt, po zeskanowaniu kodu kreskowego powinniśmy zobaczyć zaznaczone wszystkie kwadraty, tak?

Najlepiej jeśli zaznaczą się wszystkie. Jest jeszcze taki punktowy pasek i on powinien mieć 100 pkt.%. Wtedy mamy pewność, że mamy w ręce produkt polski, pochodzący z polskiej firmy, z polskim kapitałem, wyprodukowany w naszym kraju.

Aplikacja "Pola" to jednak tylko narzędzie. Jaki jest wasz cel?

Zwiększenie świadomości konsumentów. My nie nakłaniamy bezpośrednio do kupowania polskich produktów - w aplikacji "Pola" nigdy się taki slogan nie pojawia, żeby sięgać po polskie, kupować tylko polskie. My po prostu dajemy narzędzie do świadomego wyboru, dostarczamy informację, a co użytkownicy z tym zrobią, to ich sprawa. Wręcz "Pola" może służyć do tego, by nie kupować polskich produktów. Jeśli ktoś ma odmienne zdanie, może zeskanować produkt, sprawdzić i odłożyć na półkę.

Niemiec kupuje w pierwszej kolejności niemieckie produkty, podobnie - Francuz. Mają świadomość, że wspierają w ten sposób własną, krajową gospodarkę. Polacy nadal mają jeszcze zadanie do odrobienia w tym zakresie...

Zdecydowanie tak jest. Idea wolnego rynku zaczęła być popularna, gdy niektóre kraje, niektóre firmy, miały już bardzo silną pozycję. Pytanie, czy tak samo chętnie by ją forsowały, gdyby były w takiej sytuacji, jak my. Gdy Chiny rozpoczęły ekspansję ekonomiczną, wykupując kluczowe niemieckie firmy, podjęto działania, które miały zahamować to zjawisko. Ciekawym przykładem jest kino amerykańskie, które w latach kryzysu było bardzo hermetyczne i nie chciało dopuszczać produkcji z Europy. Gdy tylko osiągnęło wysoką pozycję, nagle zaczęły padać tezy o swobodzie przepływu dóbr, osób i kapitału. Ten protekcjonizm jest widoczny w innych krajach gołym okiem. Widać to w toczącej się ostatnio wojnie handlowej USA kontra Chiny. Orlen przez lata nie działało w Niemczech pod swoim logiem. Na Litwie usunięto tory kolejowe, którymi Orlen transportował swoje wyroby na Łotwę. Na szczęście już je odbudowano. Słowacja zmieniła swoją konstytucję tylko po to, ukrócić inwestycje jednej z polskich firm. W Czechach była kampania przeciwko polskim produktom. Badaliśmy też m.in., jakie są produkty w europejskich liniach lotniczych i kolejowych. Dziwnym trafem wyszło tak, że w Niemczech są niemieckie, w Wielkiej Brytanii - brytyjskie, a w polskich - brytyjskie i niemieckie.

Wydawałoby się, że wyrośliśmy z zapatrzenia w zachodnie produkty - że to lepsze, smaczniejsze, ładniejsze...

Warto pamiętać, że to nie był mit. Duża część produktów wytwarzanych w czasach PRL-u nie była zbyt wysokiej jakości. To też trzeba mieć na uwadze. Takie przekonanie może jeszcze być obecne wśród polskiej społeczności.

Rozmawiała ANNA KOPRAS-FIJOŁEK

Jak korzystać z aplikacji?

Należy zeskanować kod kreskowy z dowolnego produktu - dowiemy się więcej o firmie, która go wyprodukowała. "Pola" podpowiada, czy dany producent opiera się na polskim kapitale, ma w Polsce swoją produkcję, tworzy wykwalifikowane miejsca pracy i czy jest częścią zagranicznego koncernu. Każdemu producentowi "Pola" przypisuje od 0 do 100 punktów. Pierwsze 35 punktów przyznaje proporcjonalnie do udziału polskiego kapitału w konkretnym przedsiębiorstwie. Dalsze 10 punktów otrzymuje ta firma, która jest zarejestrowana w Polsce, a kolejne 30, o ile produkuje w naszym kraju. Dalsze 15 punktów zależy od tego, czy zatrudnia w naszym kraju w obszarze badań i rozwoju. Wreszcie ostatnie 10 punktów otrzymują firmy, które nie są częścią zagranicznych koncernów. Liczba punktów zwizualizowana jest przy pomocy czerwonego paska.

Dwa lata od powstania aplikacji Pola. Zabierz ją na zakupy wprowadzono własne oznaczenie Polski produkt - 100 pkt Pola przeznaczone wyłącznie dla produktów, które uzyskały maksymalny wynik 100 punktów. Powstał Klub Przyjaciół Poli, którego głównym celem jest promocja oraz wsparcie polskich przedsiębiorstw.

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE