Jedna trzecia uczniów z obwodu Szkoły Podstawowej w Magnuszewicach chodzi do placówek spoza jej rejonu. Miejscowy radny Szczepan Szymczak proponuje przyjrzeć się pracy nauczycieli oraz porozmawiać na ten temat z rodzicami. Sprawa szkoły z Magnuszewic bardzo często jest poruszana na posiedzeniach komisji i sesji Rady Gminy Kotlin. Ostatnio temat wywołał radny Szczepan Szymczak. Proponował, aby poszukać przyczyny, dlaczego 20 dzieci wybrało naukę w placówce poza obwodem? - Proponuje porozmawiać z rodzicami. Popatrzeć na pracę nauczycieli. Trzeba z tym coś zrobić, bo szkoda naszej szkoły. Po raz kolejny muszę powiedzieć, że to nie wójt i rada zamknie te szkołę, tylko rodzice ją zamkną - stwierdził Szymczak.
Wójt Kotlina na sesji nie odniósł się do wypowiedzi radnego. Pytany przez „Gazetę” stwierdził, że nie planuje zmian w funkcjonowaniu szkoły w Magnuszewicach. - Arkusz organizacyjny na następny rok szkolny jest przygotowany. Za funkcjonowanie szkoły odpowiada dyrektor szkoły, ale nie mam zastrzeżeń do jej pracy - uważa Mirosław Paterczyk. Nie potrafi jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, dlaczego aż tyle dzieci wybrało szkołę w Kotlinie zamiast Magnuszewic. - To jest decyzja rodziców. Zapewne chcą, aby ich dziecko miało lepszy standard nauczania - dywaguje wójt.