Wpływy z fotoradaru używanego przez Straż Miejską w Jarocinie rok rocznie spadają. Jeszcze w 2012 roku - śmietnik jak mówią o urządzeniu kierowcy - przyniósł gminie ponad 666 tys. zł. Rok później było już o 100 tys. zł mniej.
Jeśli patrzeć na liczby - to w obecnym roku mamy prawdziwy kryzys w nakładaniu mandatów na kierowców przyłapanych przez fotoradar. W pierwszych trzech kwartałach do budżetu gminy wpłynęło zaledwie 259 tys. zł. Dlaczego?
- Fotoradar jest typowo prewencyjnym urządzeniem. On naprawdę spełnił swoją rolę. W 2005 roku robiliśmy w jednym miejscu 60-80 zdjęć, a w analogicznym okresie dzisiaj tych zdjęć robi się maksymalnie dziesięć - tłumaczy Krzysztof Adamiak, komendanta Straży Miejskiej w Jarocinie. - Jest ich mniej nie dlatego, że rzadziej używamy fotoradaru, a dlatego, że kierowcy uważają i biorą nogę z gazu. A o to chodziło. Pierwszy fotoradar gmina Jarocin zakupiła w 2004 roku (zdjęcie), kiedy burmistrzem był Adam Pawlicki.
Choć od początku podkreślano jego znaczenie prewencyjne, do tej pory urządzenie wyciągnęło z kieszeni kierowców kilka milionów złotych. Policja ocenia, że fotoradar przyczynił się do zmniejszenia ilości zdarzeń drogowych na naszym terenie. Tymczasem Najwyższa Izba Kontroli uważa, że straże miejskie nie powinny używać fotoradaru.
Co o tym sądzicie?
