Po trzech miesiącach w żerkowskiej radzie miejskiej nastąpił kolejny przewrót. Radni z klubu „Rozsądna gmina”, któremu przewodniczy Andrzej Stachowiak, złożyli wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego rady Wojciecha Rasia.
Towarzyszyło temu wiele emocji i ostrych wypowiedzi. - To może ja skwituję to tak, bo nie będziemy tej szopki dłużej odgrywać: Wszyscy wiemy, jak jest i o co chodzi. Dlatego ja i mój klub opuścimy obrady tej sesji, żeby dalej nie uczestniczyć w tej szopce - zapowiedział Wojciech Raś.
- Wszyscy wiemy, że przewodniczącą zostanie pani Urbańska, bo sobie nie odmówi tej przyjemności. Mimo że oferowałem jej współpracę. To jak zawsze ten blichtr, o którym marzyła, sobie może zrealizować. Tak, że pozostawimy tu jej wolną drogę. (...) Wierzę, że za cztery lata ta gmina będzie wyglądała inaczej, z innym burmistrzem, z inną radą i będzie lepiej funkcjonowała - stwierdził Raś i razem z trójką radnych z klubu „Aktywna gmina - nasz dom” opuścili salę sesyjną.
Prowadzenie obrad przejęła wiceprzewodnicząca Barbara Urbańska. I zaraz na początku powiedziała: - Przepraszam, ale jestem zdenerwowana. Pan Wojtek wyprowadził mnie z równowagi. Nie zdarza się to często, bo wiele przeszłam i łatwo nie daję się zdenerwować - mówiła roztrzęsiona Urbańska. - Po pierwsze jestem kobietą. Po drugie starszą od tego pana i nie życzę sobie, żeby mnie obrażał. Dlatego jest mi bardzo, bardzo przykro - dodała rozgoryczona.
Po chwili jej kandydaturę na przewodniczącą Rady Miejskiej Żerkowa zgłosił Janusz Szóstek. W tajnym głosowaniu, w który wzięło udział jedenastu radnych - za było dziewięciu a dwóch się wstrzymało. Wiceprzewodniczącym został Grzegorz Andraszak.
Jak odwołanie przewodniczącego uzasadniają wnioskodawcy i jak wydarzenia z sesji skomentował Wojciech Raś - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.