Druhowie z OSP Racendów liczyli na nowy wóz bojowy. Sołtys Parzewa Stefan Taczała martwił się, że nowoczesne auto nie zmieści się w garażu i sugerował, aby pojazd przekazać do Sławoszewa. Wójt Kotlina mówi jednak, że zakup samochodu nie jest jeszcze przesądzony.
O zakup nowego wozu apelował wielokrotnie Bogdan Pacholak, były już radny i prezes OSP Racendów w jednej osobie. Pod koniec ubiegłego roku władze gminy Kotlin poinformowały, że chcą pozyskać pieniądze na nabycie nowoczesnego auta. Samorząd aplikował o środki z Wielkopolskiego Programu Operacyjnego i wnioskował o kwotę 896.424 zł, a w swoim budżecie zarezerwował na ten cel ponad 380 tys. zł.
- Gmina Kotlin otrzymała pozytywną ocenę merytoryczną. Otrzymaliśmy 11 na 16 możliwych punktów, co daje 68,75% maksymalnej liczby punktów. Wszystkie wnioski, które miały mniej niż 60% odpadły - informuje sekretarz gminy Michał Urbaniak. Władze gminy otrzymały informację, że złożony wniosek znajduje się na liście projektów rezerwowych w ramach ogłoszonego konkursu. - Umieszczenie projektu na liście rezerwowej nie oznacza dofinansowania projektu - wyjaśnia sekretarz. Wniosek gminy znalazł się na 23. miejscu, a wsparcie finansowe otrzymało 20 pierwszych.
Choć pojazdu raczej nie będzie, to samo wpisanie go do budżetu wywołało kontrowersje. - Mamy zakup samochodu do straży pożarnej w Racendowie, a nie widzę nigdzie rozbudowy garażu. Czy znów pojazd nie będzie stał na dworze, to lepiej dać do Sławoszewa, bo tam mają garaż - proponował Stefan Taczała, sołtys Parzewa. Wójt Mirosław Paterczyk odpowiedział, że najpierw samorząd musi podpisać umowę na dofinansowanie, a potem może rozważać rozbudowę garażu.
Włodarz gminy stwierdził, że przyznanie dofinansowania nie jest przesądzone. - Kwestia tego, czy te środki będą, to jest palcem pisane po wodzie - ocenił Paterczyk.