Połowa dotychczasowych radnych Rady Gminy Jaraczewo nie otrzymało mandatów na następną kadencję. Wśród nich znaleźli się wieloletni samorządowcy, ale i młodzi lokalni politycy. Nikt jednak nie rozpacza.
Długoletni radny Ignacy Stangret twierdzi, że może chodzić po Jaraczewie z podniesioną głową, bo przez ostatnie lata zrealizowano wiele ważnych inwestycji, z których na co dzień korzystają mieszkańcy. - Niech teraz młodsi robią robotę. Jestem zadowolony, bo w tej chwili się mówi, że w Jaraczewie mnóstwo inwestycji zostało wykonanych i mogę rozmawiać z mieszkańcami z podniesioną głową. Mamy nowe drogi, scenę w parku, skatepark, wspaniały obelisk itd. Myślę, że mogę sobie spokojnie oddychać - tłumaczy były radny.
Krystian Piniewski dziękuje tym, którzy zdecydowali się na niego zagłosować, ale też uważa, że jego brak w radzie oznacza więcej czasu dla bliskich, którego ostatnio mu brakowało. - Dziękuję wyborcom, że zdecydowali się na mnie zagłosować i żonie, która miała ostatnio sporo obowiązków na głowie, kiedy ja byłem radnym. Teraz będę miał więcej czasu dla rodziny - wyjaśnia były już samorządowiec.
Więcej w aktualnym numerze „Gazety Jarocińskiej”.