Do Zespołu Szkół nr 5 w Jarocinie przyjechały dwie karetki pogotowia. Jeden z zespołów ratowniczych odjechał na sygnale. Czy coś stało się któremuś z uczniów?
- W tej chwili pani higienistka rozmawia z panem dyrektorem na ten temat, ustalamy przebieg zdarzeń, proszę uzbroić się w cierpliwość - mówi portalowi wicedyrektor szkoły Danuta Głogowska.
Z niepotwierdzonych informacji wynika, że jeden z uczniów młodszych klas miał złamać nogę.
[AKTUALIZACJA 14:45]
Jak wynika z informacji dyrekcji ZSP nr 5 w Jarocinie poszkodowanych jest dwóch uczniów.
- Może to groźnie wyglądało, ale jedno dziecko, które biegało na „orliku” przewróciło się nieszczęśliwie, nie wiemy jeszcze, czy złamało, czy skręciło nogę. Chłopca zabrała karetka na diagnozę do szpitala - tłumaczy wicedyrektorka Danuta Głogowska. - Drugi uczeń w czasie zajęć, na których wycinali nożyczkami, skaleczył sobie rękę i przyjechała kolejna karetka. Nie zabrała go do szpitala, bo podobno na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym są dzisiaj tłumy i zakończyło się na założeniu na miejscu kilku szwów. Po prostu mieliśmy dwa nieszczęśliwe wypadki, ale w takiej grupie dzieci, tak się niestety zdarza.
W piątce uczy się na co dzień ponad 870 dzieci.