Dziewięcioletnia Marta z Prusinowa została potrącona przez samochód, kiedy wracała ze szkoły do domu. Dziewczynka jechała z innymi dziećmi autobusem szkolnym. Wysiadła w Prusinowie na przystanku.
Kiedy autobus ruszał w dalszą trasę, Marta zdecydowała się przejść przez ulicę. Wyszła zza pojazdu prosto pod koła jadącego z przeciwnej strony auta osobowego.
Martę przewieziono od razu do szpitala w Kaliszu. Tam zdiagnozowano złamanie otwarte prawej nogi z przemieszczeniem. Dziewczynka przeszła już trzy operacje.
- Najpierw włożyli jej tę nogę w gips - mówi tata Marty. - Leżała tydzień. Wycięli jej okienka w gipsie, bo nie mogli dojść do ran, które miała. Zrobili prześwietlenie. Okazało się, że noga się rozeszła i trzeba ją z powrotem składać - opisuje mężczyzna. I trzecia operacja to przeszczep skóry, bo były za duże ubytki i się nie goiło - wyjaśnia.
Czy ktoś odpowie za wypadek, w którym ucierpiała Marta? Co na temat zdarzenia mówi burmistrz Jacek Jędraszczyk i właścicielka firmy transportowej, która dowozi dzieci do szkół w gminie Żerków - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)
Fot. Archiwum