Grali do końca, w końcu wygrali

Opublikowano:
Autor:

Grali do końca, w końcu wygrali - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Udany debiut przed jarocińską publicznością zaliczył Zbigniew Smółka. Jarota Hotel w dramatycznych okolicznościach pokonała 2:1 Górnika Wałbrzych zdobywając zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry.

Od początku aktywniejsi byli gospodarze. W 8. minucie Sebastian Kamiński zdecydował się na strzał z około 30 metrów, a piłka tuż przy słupku wpadła do bramki. Szczęśliwy pomocnik Jaroty z radości aż wskoczył nowemu trenerowi na biodra i po chwili utonął w ramionach kolegów. 

Kilkanaście minut później Górnik mógł doprowadzić od wyrównania. W polu karnym przypadkowo, ale jednak, faulował Hubert Oczkowski, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Do piłki podszedł ... bramkarz Górnika, ale strzelił źle. Piłka trafiła w słupek, a desperackie próby dobitki nie znalazły drogi do siatki. (Wałbrzyszanie powinni kilka treningów poświęcić tylko na rzuty karne, gdyż w ostatnich spotkaniach nie wykorzystali aż siedmiu jedenastek).

Druga połowa była słabsza w wykonaniu Jaroty. - Moi piłkarze bardzo chcą, nie kalkulują i idą do końca. W efekcie w drugiej połowie w okolicach 60. minuty niektórym "zgasło światło". Oni chcą, ale nie mogą, ponieważ są kompletnie nieprzygotowani, co potwierdzają wyniki badań - tłumaczył po meczu Zbigniew Smółka.

Ambitnie grająca Jarota długo utrzymywała jednobramkowe prowadzenie. Niestety w 83. minucie wrzuconą w pole karne piłkę niefortunnie do własnej bramki skierował Piotr Garbarek i na tablicy świetlnej pojawił się remis.

Grać jednak trzeba do końca. Tak właśnie tworzą się drużyny z charakterem. W trzeciej minucie doliczonego czasu przy linii bocznej faulowany był Adrian Owczarek. Rzut wolny wykonywał Łukasz Białożyt, który ze względu na złamany nos grał w specjalnej masce. Posłał piłkę w pole karne, a ta, ku zaskoczeniu wszystkich, a zwłaszcza bramkarza Górnika, niestrącona przez nikogo, wpadała do bramki.

W sobotę Jarotę czeka trudny mecz z bardzo dobrze spisującym się w tym sezonie Rakowem. - W Częstochowie na pewno komu trzeba podziękujemy za to spotkanie z Górnikiem - mówił Zbigniew Smółka, po pierwszych punktach wywalczonych z Jarotą.


Jarota Hotel Jarocin - Górnik Wałbrzych 2:1 (1:0)
1:0 - Sebastian Kamiński (8.)
1:1 - Piotr Garbarek - samobójcza (83.)
2:1 - Łukasz Białożyt, z rzutu wolnego (90.+3)

Jarota Hotel: Szymon Dutkiewicz - Hubert Oczkowski Ż, Igor Skowron, Piotr Garbarek Ż, Mateusz Śliwa - Krzysztof Czabański (74. Adrian Owczarek), Michał Grobelny - Sebastian Kamiński (80. Hubert Nawrocki), Łukasz Białożyt, Karol Danielak (66. Patryk Cierniewski Ż) - Damian Pawlak

Górnik Wałbrzych: Damian Jaroszewski, Dariusz Michalak, Marek Wojtarowicz Ż, Sławomir Orzech Ż, Dawid Kubowicz, Mateusz Sawicki Ż, Tomasz Wepa, Marcin Morawski, Adrian Moszyk (72. Przemysław Polak Ż), Adrian Zieliński (62. Dominik Radziemski), Daniel Zinke

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE