Wojsko kontroluje sprzedaż rakiet, które trafiły do firmy z Witaszyczek\r\n\r\nMinisterstwo Obrony Narodowej prowadzi kontrolę w Agencji Mienia Wojskowego, która handluje między innymi sprzętem wycofanym z armii.
Kontrola dotyczy sprzedaży wyrzutni rakietowych, które nabyła pierwotnie firma z województwa lubelskiego. Militaria miały też trafić do kontrahentów tejże firmy. Jednym z nich ma być przedsiębiorstwo z Witaszyczek zajmujące się sprzedażą demobilu.
\r\n\r\n- Kontrola cały czas trwa, nie została jeszcze zakończona. Wnioski z tej kontroli w najbliższych dniach zostaną przedstawione panu ministrowi Siemoniakowi. Te czynności wykażą, czy faktycznie doszło do jakiegokolwiek naruszenia przepisów. Z tych dokumentów, które posiadała AMW i na podstawie których sprzedała te rakiety nie doszło do naruszenia przepisów - tłumaczy pułkownik Jacek Sońta. - Mimo wszystko minister zlecił jeszcze raz bardziej wnikliwą kontrolę, żeby tą sprawę definitywnie wyjaśnić.
\r\n\r\nDziałania MON nie obejmują firm prywatnych, a tylko instytucje i jednostki wojskowe. Prześwietlane są procedury towarzyszące sprzedaży wycofanej broni. Mówi się jednak, że sprawę wyjaśnia również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego . Jej rzecznik odmówił komentarza w tej sprawie i poprosił o pytania na piśmie.
Nieoficjalnie wiadomo, że obrót rakietami typu ziemia - powietrze został chwilowo zablokowany. Póki co nie udało nam się porozmawiać z właścicielem firmy z Witaszyczek. - Szefa nie ma, proszę próbować po południu - usłyszeliśmy w sekretariacie.
[AKTUALIZACJA 13.21]
\r\n\r\nPo południu udało nam się porozmawiać z właścicielem firmy. - Jak pewnie państwo zauważyliście nie wypowiadam się w mediach na temat tej sprawy i nie będę niczego komentował - ucina Krzysztof Jóźwik.
\r\n
(nba)
Fot. Archiwum GJ