Jarota - KKS: Koszmar zwieńczony kuriozalnym karnym

Opublikowano:
Autor:

Jarota - KKS: Koszmar zwieńczony kuriozalnym karnym - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Takiego horroru Jarota nie przeżyła już dawno.

 

 

Przed meczem Jaroty Jarocin z KKS-em Kalisz remis w ciemno wziąłby każdy, kto interesuje się obecną sytuacją JKS-u. Do 89. minuty wszystko wskazywało na to, że spotkanie zakończy się wynikiem 1:1. Wtedy do gry wkroczyli jednak sędziowie, którzy zaprezentowali się z najgorszej z możliwych stron - stali się głównymi bohaterami tego spotkania.

Arbiter w doliczonym czasie gry podyktował rzut karny za rzekome zagranie ręką, którego nie dopatrzył się chyba nikt, kto oglądał mecz z trybun. Mijały ostatnie sekundy spotkania. Rafał Jankowski ustawił piłkę na jedenastym metrze, a naprzeciwko niego stanął Mateusz Filipowiak. Bramkarz JKS-u dobrze wyczuł zamiary strzelca, wyciągnął się, jak długi, ale zabrakło mu kilkunastu centymetrów, żeby sięgnąć piłkę i było 2:1 dla KKS-u. Chwilę później sędzia zakończył spotkanie.

Radości gospodarzy nie było końca. Wściekłości przyjezdnych - również.

Kontrowersyjna decyzja sędziów przyćmiła całe widowisko i dobrą grę Jaroty, która w tym sezonie jeszcze nie zdobyła punktów. W trzeciej kolejce podopieczni Janusza Niedźwiedzia przełamali jednak wreszcie strzelecki impas i zdobyli pierwszego gola. Na listę strzelców gości wpisał się bowiem Miłosz Kowalski (wychowanek Jaroty grający ostatnio w WKS-ie Witaszyce), który zastąpił w 26. minucie kontuzjowanego Damiana Sieranta.

Miłosz był jednym z wyróżniających się piłkarzy. Zaraz obok Jakuba Czaplińskiego, który swoimi rajdami nękał w drugiej połowie defensywę rywali oraz... a jakże, Dominika Chromińskiego świetnie prezentującego się od początku sezonu.

93. minuta i nie dość, że zawodnik twierdzi, że nie ma ręki, zawodnik KKS-u mówi, że nie ma karnego, a na piątym metrze Piotr Skokowski, który ma piłkę na nodze, zostaje nawet nie sfaulowany, a zdemolowany, to o czym tu można mówić? Jeśli ktoś tego nie widzi, to nie nadaje się do sędziowania w III lidze - powiedział po meczu zbulwersowany trener Jaroty Janusz Niedźwiedź.

Jakie zarzuty wobec sędziów ma szkoleniowiec JKS-u? Co się działo po meczu w szatni Jaroty? Jak sędziowie opuszczali boisko i za co Dawid Piróg dostał czerwoną kartkę po zakończonym spotkaniu? O tym wszystkim przeczytasz w najbliższym numerze "Gazety Jarocińskiej".

KKS Kalisz - Jarota Jarocin 2:1 (1:0)
1:0 - Błażej Ciesielski (40.)
1:1 - Miłosz Kowalski (70.)
2:1 - Rafał Jankowski (90+5.)

Jarota: Mateusz Filipowiak - Jacek Pacyński, Dawid Piróg, Piotr Garbarek, Piotr Skokowski - Jędrzej Ludwiczak, Jakub Nowak, Damian Sierant (26. Miłosz Kowalski), Sebastian Maślanka, Dominik Chromiński - Karol Zieliński (59. Jakub Czapliński)

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE