Mieszkańcy Chromca skarżą się, że działalność prowadzona przez właściciela firmy zajmującej się zbieraniem i transportem odpadów jest bardzo uciążliwa.
Narzekają, że śmieci fruwają po wiosce i że śmierdzi. Obawiają się gryzoni. Twierdzą też, że czują się zastraszeni. Sławomir Towarek, właściciel firmy nie zgadza się ze stawianymi przez nich zarzutami. - Nie ma żadnych szczurów u mnie. Śmieci nie fruwają - mówi. - Kiedyś segregowałem też śmieci, mogłem segregować, ale urząd gminy w Nowym Mieście mi tego zabronił. To zawdzięczam sąsiadom i urzędowi. (...) Przeszedłem już tyle kontroli i jakoś mi nic nie zrobiono. Dzwonią na policję i takie głupoty.
Problem będzie omawiany na zebraniu wiejskim, dziś o godz. 19.00 w świetlicy w Chromcu.
(akf)
Temat śmieci w Chromcu co jakiś czas powraca na sesję. W ubiegłym roku przewodniczący rady Janusz Janicki czytał list mieszkańców w tej sprawie: