Potrafisz pracować pod wpływem stresu? Nie są ci straszne warunki atmosferyczne: upał, śnieg? Jesteś gotowy na wyjazd w ciągu paru minut w obszary południowej Wielkopolski m.in. Jarocin, Krotoszyn, Kalisz, Pleszew, Ostrzeszów itp.? Możesz się zgłosić do Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Szukamy i Ratujemy!
Grupa niesie pomoc bezinteresownie. Członkowie grupy nie dostają wynagrodzenia, ani wyróżnień.
Formularz zgłoszeniowy dostępny jest pod adresem: http://gpr.org.pl/formularz-rekrutacyjny/
Rozmowa z ŁUKASZEM MOWCZANEM - rzecznikiem prasowym Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Szukamy i Ratujemy!
Kogo poszukujecie do swojej grupy?
Poszukujemy każdej osoby, która chce działać w naszej grupie, służyć i nieść pomoc innym. Mile widziani są w naszych szeregach ratownicy medyczni, lekarze, strażacy, policjanci.
Ile osób liczy grupa i czy są w niej członkowie z terenu powiatu jarocińskiego?
Obecnie w naszych szeregach jest 26 osób. Nie ma nikogo z powiatu jarocińskiego. Jest jedna z Chocza.
W jakich akcjach najczęściej uczestniczycie?
Najczęściej poszukujemy osoby zaginione. Akcje przeprowadzamy wspólnie ze strażą pożarną i policją.
Jeśli ktoś chciałby skorzystać z państwa pomocy, to bezpośrednio dzwoni do was, czy jesteście dysponowani przez policję?
Jeżeli ktoś w pierwszej kolejności skontaktuje się z nami, to nasz dyspozytor zawsze prosi, aby poinformować o zaginięciu policję, bo my działamy głównie razem z pozostałymi służbami ratunkowymi.
Czy dużo jest zaginięć?
To jest trudne pytanie. Dość często zdarzają się sytuacje, że ktoś wyjedzie do innego miasta i nie powie najbliższym. Innym razem jakaś starsza osoba uda się na zakupy i przy okazji zatrzyma się u znajomych.
Ktoś z bliskich nam zaginie, jesteśmy zdenerwowani, zestresowani. Jak powinniśmy postępować?
W pierwszej kolejności należy zgłosić na policję, bo my nie jesteśmy służbą operacyjną. Możemy tylko pomóc fizycznie w poszukiwaniach. Mamy też aplikację „Szukamy i Ratujemy”, dzięki której łatwiej jest prowadzić poszukiwania, ale koordynatorem akcji jest zawsze policja.
Jaki procent państwa akcji kończy się sukcesem. Zaginieni zostają odnalezieni cali i zdrowi?
Około 60% przypadków poszukiwań kończy się smutnym finałem - jest to spowodowane m.in. tym, że rodziny szukają na własną rękę bądź dokonują zgłoszeń po kilku dniach, kiedy jest już za późno. Kiedy wychodzi starsza osoba, u której pojawią się np. objawy demencji, liczy się każda minuta. Jeżeli informacja o jej zaginięciu dotrze do mieszkańców, znacząco rosną szanse na odnalezienie osoby.
Rozmawiała Elżbieta Rzepczyk
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci.