Około 200 właścicieli oddało swój grunt lub jego część pod budowę pierwszego odcinka łącznika od ulicy Wrocławskiej poprzez Bema do Śródmiejskiej. Musieli to zrobić, bo spec ustawa, którą zastosowała gmina, pozwala na wywłaszczenie.
Za zabraną ziemię mają jednak dostać odszkodowania. Do tej pory jednak nie zobaczyli ani złotówki. - Starostwo zleciło wykonanie wyceny i według nas te grunty zostały wycenione za wysoko. Ja mam obowiązek bronić interesów gminy i uważam, że za te chaszcze, które tam były i tereny nie komercyjne, kwota odszkodowań jest zbyt duża - uważa burmistrz Adam Pawlicki.
Dlatego gmina złożyła do wojewody odwołanie od tej wyceny. - Wojewoda rzeczywiście wykazał nieprawidłowości w operacie szacunkowym starostwa i uznał nasze odwołanie - dodaje Sebastian Walczak, dyrektor wydziału rozwoju Urzędu Miejskiego w Jarocinie. - Zostaliśmy jednak poinformowani przez starostwo, że przesuwają termin rozstrzygnięcia sprawy ze względu na trudną sytuację finansową - wyjaśnia szef wydziału.
Rzecznik prasowy starosty jarocińskiego twierdzi, że Teodor Grobelny nie będzie komentował twierdzeń o kłopotach finansowych powiatu. - Sprawa sporządzenia wyceny gruntów przejętych przez gminę pod budowę łącznika jest w toku. Mieszkańcy zostali już poinformowani, że mogą wnosić swoje uwagi - informuje Jacek Szczepaniak.
We wtorkowym numerze "Gazety Jarocińskiej" zamieszczamy list rzecznika starosty w tej sprawie.
