Jarocinianin chciał sprzedać opla omegą. Auto przekazał koledze. Pojazd postawiono na parkingu przy hotelu na ul. Bolesława Chrobrego w Jarocinie. - Zostawiłem znajomemu kluczyki, aby wszyscy zainteresowani mogli oglądać samochód. Nie mogę wychodzić z pracy, aby pokazać auto - opowiada właściciel opla omegi. - Kiedy byłem na szkoleniu w Kaliszu, zadzwonił do mnie kolega, że 30-letnia dziewczyna chodzi po dachu mojego samochodu - relacjonuje nasz rozmówca.
Na nagraniu widać, jak dziewczyna stoi na dachu samochodu. - Mam skakać! - krzyczy, po czym pochyla się i ręką rysuje po aucie. W tle słychać ujadające psy. - Ja p... auto r... jeszcze - komentują świadkowie obserwujący jej wyczyny.
Kobieta orientuje się, że jest nagrywana i schodzi z pojazdu. - Mój samochód ma uszkodzoną listwę zderzaka z tyłu, dach i klapa bagażnika są porysowane. Na szczęście nie jest powgniatany - wylicza właściciel auta.
Zdarzenie potwierdza policja. - Całą sytuację nagrał jeden ze świadków. Dzięki temu policjanci bardzo szybko ustalili tożsamość sprawczyni. Okazała się nią 30-letnia mieszkanka gminy Jarocin, dobrze znana miejscowym stróżom prawa. Dzień później kobieta została zatrzymana - informuje mł. asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Kryminalni ustalili, że młoda kobieta, wchodząc na dach samochodu wyrwała z niego listwę zderzaka. Ponadto w wyniku jej spacerów po bagażniku, na lakierze powstały zarysowania. 30-latka usłyszała zarzut uszkodzenie mienia i spowodowania tym samym szkód w wysokości 600 zł. - Kobieta tłumaczyła policjantom, że wskakując na samochód chciała odreagować swoją złość na partnera, który po kłótni wsiadł do nieswojego auta i zamknął się w nim od środka - opowiada policjantka.
Za rozładowanie w ten sposób ataku furii, grozi jej do 5 lat więzienia. 30-latka jest już notowana w policyjnych kartotekach. We wrześniu będąc pod wpływem alkoholu wraz z koleżanką weszły na jedną z posesji w Roszkowie i zażądały od jej właściciela papierosów. Kiedy odmówił, rozwścieczone kobiety zaatakowały mężczyznę. Groziły spaleniem i nasłaniem mafii. Jedna z nich skradła właścicielowi posesji portfel. Jest podejrzewana o kradzież roweru w sierpniu tego roku.
Świadkowie piątkowego zdarzenia twierdzą, że 30-latka wtedy miała również być pod wpływem alkoholu. Policja nie potwierdza tego, ponieważ kobieta została ujęta następnego dnia.