Radni powiatu jarocińskiego wycofali się z wcześniejszej decyzji o przekazaniu obsługi transportu zbiorowego gminie Jarocin.
Teodor Grobelny przyznał, że członkowie klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego zdecydowali się na wycofanie ze współpracy po tym, jak burmistrz Adam Pawlicki zawiesił kursy autobusów JLA do gmin Jaraczewo i Żerków. - To nas przekonało, że z tym partnerem nie będziemy mogli współpracować - stwierdził.
Sprawa od początku wzbudzała wiele kontrowersji głównie ze względu na ryzyko, że JLA stanie się monopolistą i nie dość, że będzie dyktowało warunki, to przejmie komunikację autobusową eliminując z rynku firmę Grzelak z Żerkowa. - Po ostatnich wypowiedziach burmistrza Jarocina (o likwidacji kursów autobusów JLA z gmin Jaraczewo i Żerków - przyp. red.) uważam, że decyzja o wycofaniu się jest słuszna i należy ją podjąć - argumentuje radny Zbigniew Kuzdżał, który w radzie powiatu reprezentuje gminę Żerków.
- Burmistrz Jarocina, nie wiem na jakiej podstawie wyliczył, że dokłada 3 miliony złotych do JLA, a radni powiatowi, tacy jak ja, pan Stolecki (reprezentanci gminy Żerków w radzie powiatu - przyp. red.) i pan Szczerbań (reprezentant gminy Jaraczewo - przyp. red.) jesteśmy winni temu, że spółka na koniec roku ma minusowy wynik. Dlatego, żeby zaoszczędzić burmistrzowi pieniędzy, uważamy, że wycofanie tej uchwały spowoduje luz dla JLA i spółka będzie mogła startować do przetargu, który zamierzamy ogłosić na przewozy - podkreśla Kuzdżał.
