Do niedawna układy panujące wśród rządzących powiatem jarocińskim były tajemnicą poliszynela.Jako pierwszy bez ogródek zaczął o nich mówić były już dyrektor ogólniaka Tadeusz Ulatowski.
Sam był uczestnikiem tych układów. Jednak „wystawiony do wiatru” przez kolegów, poczuł się oszukany i ujawnił szczegóły całego procederu.
Obserwując cztery lata rządów ekipy kierowanej przez Mikołaja Szymczaka można je określić w kilku słowach: polityczne układy, kolesiostwo, przywileje i stanowiska rozdawane według zasług.
Jaki jest mechanizm tego układu - kto i za co został prezesem, przewodniczącym, członkiem zarządu i ile nas to kosztowało - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)