Powstanie Warszawskie. Walczyli też jarociniacy. Dzisiaj rocznica. Zawyją syreny

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Powstanie Warszawskie. Walczyli też jarociniacy. Dzisiaj rocznica. Zawyją syreny - Zdjęcie główne

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Jarociniacy również walczyli w Powstaniu Warszawskim. Przypominamy ich w rocznicę zrywu niepodległościowego

Był piąty rok wojny. W ciepły sierpniowy wtorek 1944r. o godzinie 17.00, oznaczonej kryptonimem „W”, rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Ponad 36 tysięcy żołnierzy Armii Krajowej wraz z oddziałami NSZ i AL rozpoczęło natarcie na obiekty, zajmowane przez Niemców w siedmiu obwodach Warszawy.

 

Walczyli mężczyźni i kobiety, dziewczyny i chłopcy. Często zakochane pary i małżeństwa. Walczyła też ludność cywilna. Zdecydowana większość żołnierzy AK biorących udział w powstaniu miała około 20 lat. Warszawa była regularnie bombardowana, palona i niszczona. Brakowało wszystkiego: broni, amunicji, sprzętu, łączności, wody, lekarstw, jedzenia, opatrunków…

 

Życie stawia przed człowiekiem wiele wyzwań, zmusza do podejmowania trudnych  decyzji, często wystawia na wiele ciężkich prób, nierzadko przynoszących ból, cierpienie i śmierć. Bywa też sprawdzianem, ile możemy wytrzymać. Powstańcy warszawscy w osamotnionej walce, w obronie ukochanej Stolicy wytrzymali 63 dni! Poległo Ich ok. 20 tys! Zginęło też ponad 150 tys! cywilnych mieszkańców Warszawy.

 

Decyzja o rozpoczęciu powstania miała oprócz militarnego także swój kontekst polityczny. Trzeba pamiętać, że od prawie roku Polska nie miała już stosunków dyplomatycznych ze ZSRR (w związku z ujawnieniem zbrodni w Katyniu), a od stycznia 1944 roku, Armia Czerwona wkraczała na przedwojenne ziemie polskie z gotowym planem sowietyzacji Polski i odwetu min. za rok 1920.

 

Armia Czerwona mogła pomóc heroicznie walczącym powstańcom i ludności cywilnej. Mogła zapobiec tej straszliwej rzezi na cywilnej ludności i oszczędzić wspaniałe przedwojenne pokolenie młodych Polaków! Mogła przede  wszystkim dokonywać nalotów i bombardowań celów niemieckich, czego nie robiła. Historycy podkreślają dzisiaj bardzo mocno, że  na przykład zbombardowanie Okęcia dla Armii Czerwonej nie było żadnym problem.

 

A właśnie z Okęcia Niemcy masakrowali Warszawę. Zdaniem prof. Łukasza Kamińskiego, o tym, że sowieci celowo nie wspomogli powstania świadczy też, późniejsze fałszowanie dokumentów dowództwa radzieckiego dotyczących tej sprawy. Dzisiaj wielu głośno krzyczy: po co to było, nieodpowiedzialni, tyle ofiar… Ale to jest dzisiaj nasza konstatacja historyczna, kiedy wiemy, że powstanie się nie powiodło, kiedy znamy wiele faktów i decyzji, które miały wpływ na przebieg powstania i jego losy, a wówczas nie były znane jego dowódcom.

 

Zapadały gdzieś w gabinetach premiera Anglii, prezydenta Stanów Zjednoczonych i podejmowane przez Stalina na Kremlu w Moskwie. Gdzieś za plecami Polaków. Ale pragnę też w tym miejscu przypomnieć wypowiedź prof. Henryka Elzenberga: „Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, w obronie których walka została podjęta”.

Szanowni Jarociniacy, pamiętajmy, że w tym heroicznym zrywie młodego pokolenia lat 20-tych, tzw. Kolumbów, brali udział też mieszkańcy naszego miasta. W oddziałach powstańczych walczyli m.in. Józef Gołaś, Antoni Binkowski i Józef Myśliński-powstaniec wielkopolski.

 

Józef Gołaś – urodził się 27 stycznia 1910r. w miejscowości Koźle k. Szamotuł. Po ukończeniu seminarium pedagogicznego rozpoczął pracę w Szkole Powszechnej nr 1 w Jarocinie. Publikował wiele artykułów na łamach przedwojennej Gazety Jarocińskiej. W roku 1937 spod jego pióra wyszła książka „Jarocin wczoraj i dziś”. Dochód z wydania książki przeznaczony został na zakup karabinu maszynowego dla jarocińskiego batalionu. W stopniu podporucznika walczył w kampanii wrześniowej. Po 17 września 1939r. znalazł się ze swoją jednostką na terenach zajętych przez Armię Czerwoną. Zdobył cywilne ubranie i nowe dokumenty co pozwoliło mu uniknąć sowieckiego obozu. Odtąd nazywał się Zbigniew Waruszyński, i tym nazwiskiem posługiwał się aż do śmierci. Jesienią 1939r. znalazł się w Warszawie, działał w konspiracji i prowadził tajne nauczanie. Od początku walczył w Powstaniu Warszawskim. Jednak już we wrześniu dostał się do niewoli hitlerowskiej, i został wywieziony do obozu koncentracyjnego w Mauthausen. Po jego wyzwoleniu nie wrócił do Polski.

Antoni Binkowski – urodził się 23 maja 1890r. w miejscowości Budy w gminie Dobrzyca. W czasie I wojny św. został zmobilizowany do armii pruskiej. Walczył na froncie zachodnim gdzie został ranny i został skierowany do jarocińskich koszar. Od początku uczestniczył w tworzeniu polskiego oddziału zbrojnego w listopadzie 1918r. w jarocińskich koszarach a następnie walczył w 3 kompanii jarocińskiej do końca Powstania Wielkopolskiego. W latach międzywojennych pracował w policji państwowej. Po wybuchu II wojny św. Został wysiedlony do Generalnej Guberni. Następnie przedostał się do Warszawy. W czasie powstania wzięty do niewoli i tego samego dnia został rozstrzelany przez Niemców na rogu ul. Złotej i Chłodnej.

Józef Myśliński  - urodził się 18 marca 1893 roku w Jarocinie, syn Ignacego. Walczył w 1. Jarocińskiej kompanii w czasie powstania wielkopolskiego wspólnie z bratem Wacławem. Działacz wielu organizacji społecznych, min. OSP w Jarocinie. W okresie międzywojennym był ławnikiem TUP w Jarocinie. Wywieziony w czasie okupacji do Generalnej Guberni skąd przedostał się do Warszawy. Po wybuchu powstania walczył szeregach powstańców w obronie stolicy. Przeżył powstanie i po wojnie wrócił do Jarocina. Zmarł 2 września 1972r. Spoczywa w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Jarocinie. Jego brat Wacław został aresztowany przez Gestapo i torturowany. Zmarł w więzieniu kieleckiego gestapo.

 

Cześć Ich pamięci!

Przygotował : Andrzej Gogulski

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE