- Przyjechała równiarka czy jakiś spychacz i wyrównał wszystkie te dziury, przez które nie można było już przejechać.
Potem walec wyrównał i to jest cała inwestycja - mówią zdenerwowani mieszkańcy ulicy Dworcowej w Mieszkowie.
- Gdyby przysłali tu bezrobotnych z grabkami, to może byłoby chociaż taniej. A to, co zrobili, to są tylko wyrzucone pieniądze - stwierdza jeden z mężczyzn.
- To prawda. Przy opadach będzie tak samo - przyznaje Hubert Kujawa z wydziału komunalnego i inwestycji jarocińskiego magistratu.
Mieszkańcy twierdzą, że o utwardzenie odcinka drogi przy torach kolejowych walczą co najmniej od czterdziestu lat. - Latem są tu tumany kurzu, a jesienią i w czasie roztopów błoto, kałuże, że suchą nogą się nie przejdzie - relacjonują.
Jak rozwiązanie problemu widzi jarociński magistrat a co o władzy myślą mieszkańcy - czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)
Fot. A. Konieczna