Radioaktywna chmura wywołała panikę. Czy jest się czego bać?

Opublikowano:
Autor:

Radioaktywna chmura wywołała panikę. Czy jest się czego bać? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Pod koniec ubiegłego miesiąca doszło do awarii w elektrowni atomowej w Zaporożu w Ukrainie. Nie doszło jednak do uwolnienia żadnych materiałów radioaktywnych. Dziś panika. - Radioaktywna chmura nadciąga nad Poznań, a później nad Jarocin - słychać.

Jak donoszą nasi czytelnicy, podobno z tego powodu w niektórych szkołach zabroniono uczniom wychodzić na przerwy.

- Dzwonią do nas mieszkańcy i pytają o to. Nie wiem, skąd się wzięła taka informacja - mówi Jacek Moś, kierownik oddziału nadzoru w jarocińskim sanepidzie. - Dzwoniła do nas jedna pani z przedszkola, że też ma taką informację, żeby nie wychodzić na zewnątrz - dodaje.

- Nie ma żadnego zagrożenia w związku incydentem w ukraińskiej elektrowni jądrowej - uspokaja też Ewelina Suska, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu.

Państwowa Agencja Atomistyki wydała komunikat, w którym jasno stwierdza, że żadnego zagrożenia nie ma.

 

Komunikat Wielkopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Poznaniu:

Sytuacja na Ukrainie: brak jakiegokolwiek zagrożenia w związku z incydentem w elektrowni jądrowej na Ukrainie – 5 grudnia 2014 r.

W związku z rozpowszechnianiem przez nieodpowiedzialne osoby nieprawdziwej informacji o zagrożeniu spowodowanym incydentem w ukraińskiej elektrowni jądrowej Zaporoże na Ukrainie, Państwowa Agencja Atomistyki informuje, że brak jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego dla Polski.

Sytuacja radiacyjna kraju jest całodobowo monitorowana przez Centrum do Spraw Zdarzeń Radiacyjnych. Na podstawie danych z systemu stacji wczesnego wykrywania skażeń promieniotwórczych nie stwierdzono żadnych odchyleń od wartości normalnych (nie odnotowano wzrostu poziom mocy dawki promieniowania gamma na terenie Polski).

* * *

Wg strony ukraińskiej, pod koniec listopada (28.11) wystąpiły problemy w części elektrycznej turbozespołu bloku III, który musiał zostać wyłączony. Spowodowało to konieczność wyłączenia całego bloku – a więc i reaktora. Incydentowi takiemu nie towarzyszy żadne uwolnienie do środowiska substancji promieniotwórczych. W związku z tym, nie ma jakiegokolwiek zagrożenia radiacyjnego na terenie elektrowni jądrowej, jak również poza nią.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE