Rodzina Ani i Kuby przeprowadziła się do Jarocina

Agnieszka Idziak, mama Ani i Kuby - dzieci, które mają poważne problemy ze zdrowiem, przeprowadziła się z całą rodziną z Hilarowa do nowo wyremontowanego mieszkania w Jarocinie. - Wszystko to dzięki ogromnej pomocy ludzi dobrej woli - podkreśla kobieta. O tragicznych losach rodziny po raz pierwszy pisaliśmy w maju („Mama walczy o dom dla chorych dzieci”, nr 22 „Gazety Jarocińskiej” z 22 maja 2015 r.). Po stracie męża przez jakiś czas kobieta była sama z dziećmi. Do momentu kiedy poznała pana Łukasza. Na świat przyszła ich córka Ania. W 2013 r. u dwuletniej dziewczynki zdiagnozowano nowotwór w jamie brzusznej.

Ania przeszła wyniszczającą chemioterapię. Teraz badania nie wykazują choroby, ale dziewczynka musi być cały czas pod kontrolę. Podobnie jak jej ośmioletni brat Kuba, który ma zdiagnozowaną chorobę genetyczną - zespół Riegera.

Ze względu na problemy zdrowotne dzieci rodzina (Agnieszka Idziak ma jeszcze dwie kilkunastoletnie córki - przyp. red.) nie mogła dłużej mieszkać w zawilgoconym mieszkaniu w Hilarowie. Mieszkanie za przyczyną prezesa Jarocińskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego Jerzego Wolskiego znalazło się w Jarocinie.

Wymagało jednak generalnego remontu, a rodzina wyczerpana wydatkami związanymi z leczeniem Ani i Kuby, nie miała wystarczających funduszy. Z pomocą pospieszyli jednak ludzie dobrej woli. Jedni dostarczali materiały potrzebne do remontu, inni pomogli z wyposażeniem a jeszcze inni organizowali koncerty i imprezy ze zbiórkami na rzecz Ani i Kuby. Mieszkanie udało się wyremontować w ciągu trzech miesięcy i rodzina w ubiegłym tygodniu przeprowadziła się do Jarocina.

Kobieta przyznaje, że kiedy pierwszy raz zobaczyła mieszkanie w Jarocinie nie potrafiła sobie wyobrazić, że można tam stworzyć dom. - Dużo ludzi nam pomogło - przyznaje kobieta. I nie kryje radości z tego, że jej rodzina rozpoczyna nowe życie.

Więcej w „Gazecie Jarocińskiej”.