Sprzedają na pokazach różne produkty. OSZUKUJĄ LUDZI!!

Opublikowano:
Autor:

Sprzedają na pokazach różne produkty.  OSZUKUJĄ LUDZI!! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Michał* z Jarocina ma ponad 30 lat, ułożone życie rodzinne i zawodowe. Nie zawsze tak było. - Oszukiwałem ludzi - wyznaje były sprzedawca.

 

Co wiedziaeś o jednym z produktów, który sprzedawałeś ludziom w różnych miejscowościach, na organizowanych w różnych miejscach pokazach?

Np., że był stworzony przez profesora, naukowca, był przebadany, posiadał atesty, nawet PFRON refundował jego zakup. Jakościowo - ok.

Nie "wciskałeś" więc kitu.

A, to by trzeba było odróżnić. Opierałem się o fakty. Bardzo mocno rozdmuchane i bardzo mocno wkraczające w emocje. (...)Był to produkt dobry. Ale jego cena była znacznie wykraczająca poza logiczne granice zarobku.

Ile mógł faktycznie kosztować?

Nie widziałem faktur. To mogło być ok. 500 zł. Tak się domyślaliśmy. Natomiast jego cena oscylowała w granicach 6 tys. zł. Spadała w momencie, gdy kupowało się komplet, małżeński zestaw. Wtedy stosowany był psychologiczny rabat. On miał na celu wydanie przez kogoś jeszcze większych pieniędzy.

Kupując dwa, płaciło się nie 12 tys. zł, "tylko" 10 tys. zł?

Tak. Przy tym warto zaznaczyć, że często oferowana była płatność w ratach, uwielbiana przez emerytów. Nie trzeba było wykładać pieniędzy. Można było mieć wiatr w kieszeniach, a materac już był nasz! Emeryci oddawali w ratach nie 5-6 tys. zł, a np. 12 tys. zł. Jak brali dwa - płacili np. 20 tys. zł (dochodziły prowizje, ubezpieczenia).

Ile zarabia miesięcznie sprzedawca?

Dziesiątki tysięcy złotych.

Gdzie organizowaliście pokazy?

W salach wiejskich, w restauracjach, hotelach, w domach. Telemarketerki, dzwoniąc po ludziach, zapraszając na spotkania, mówiły, że każdy dostanie upominek, a dodatkowo rozlosowana zostanie nagroda specjalna. Np. wełniany koc. To ludzi kusiło.

Co dziś czujesz?

Jestem świadom, że jest na pewno w Polsce parę osób, które jakby mnie zobaczyły, naplułyby mi w twarz. Przez wygenerowane długi. Mam cały czas wyrzuty sumienia z tego powodu. Uważam, że w piekle jest specjalny kocioł, mocniej podgrzany, dla takich sprzedawców. Nie wiem, czy to się da odkupić. Ja, na szczęście, w porę się ocknąłem. W porę uciekłem. Bogu dziękuję, że mogłem zobaczyć konsekwencje swojego działania, bo nie wiem, czy nie tkwiłbym w tym dalej, czy nie popłynąłbym na dno, razem z pozostałymi.

Przed czym ostrzegłbyś uczestników prezentacji, szczególnie - ludzi starszych?

Nic nie ma za darmo. Nie myślmy naiwnie, że ktoś nam ot, tak, nie oczekując niczego w zamian, zaoferuje np. obiad w hotelowej restauracji czy zaproszenie na spotkanie z artystą. Dodam, że w części ludzie sami są sobie winni. Są naiwni. Dają się naciągać, oszukać, omamić prawie na własne życzenie.

 



Własnego zdrowia pani nie przeliczy. Mówi pani o tym, że chce pani zrobić prezenty na komunię wnukom? Pięknie. Ale niech mi pani powie - jak już pani czas minie, to czego wnuki będą chciały? Prezentu? Czy - babci? Czy nie lepiej zadbać o swoje zdrowie? Zobaczy pani, na tym materacu miną wszystkie pani dolegliwości. Łzy w oczach, macanie po dłoni. I zaczynał się cały teatr. To była moja rola - opowiada Michał.

 

* Na prośbę rozmówcy jego imię zostało zmienione

 

Jakie metody są stosowane? Dlaczego najczęściej starsi ludzie stają się ofiarami nieuczciwych sprzedawców?

Rozmowa z byłym doradcą klienta, sprzedawcą sprzedaży bezpośredniej i prezenterem na pokazach - wełny z merynosów australijskich, sprzętów paramedycznych itp. w aktualnym wydaniu "Gazety"


UWAGA! Jak nie dać się naciągnąć, oszukać?

Jeśli ktoś oferuje ci jakiś wyrób medyczny/paramedyczny, skonsultuj się z lekarzem, czy warto to kupić.

Nie podejmuj decyzji tu i teraz - to nieprawda, że tylko dziś, tylko w tej chwili możesz dokonać zakupu w "korzystnej" cenie. Firma ci nie ucieknie, pokazy odbywają się co rusz w bliższej i dalszej okolicy.

Zadawaj dużo pytań, bądź nieufna(-y).

Zabierz ze sobą na prezentację "głos rozsądku", kogoś, kto będzie w razie czego "hamulcowym" - córkę, syna, zięcia.

Jeśli młode osoby widzą, że starsze bardzo chciałyby iść na prezentację, nie zakazujcie im (dla tych osób to często także okazja, by wyjść z domu, rozerwać się, pobyć między ludźmi), ale - to ważne - IDŹCIE Z NIMI!

 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE