Strażacy czekali na syrenę pół roku. Dostali starą

Opublikowano:
Autor:

Strażacy czekali na syrenę pół roku. Dostali starą  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Ponad pół roku Ochotnicza Straż Pożarna w Witaszycach nie miała syreny alarmowej. Tymczasem jednostka, która działa w Krajowym Systemie Ratowniczo - Gaśniczym, jest bardzo często dysponowania do zdarzeń.

- Oczywiście ratownicy otrzymują powiadomienia sms, ale wiadomo, że sygnał syreny dociera do wszystkich, niezależnie od operatora sieci - tłumaczy nam jeden z druhów. - Poza tym może się zdarzyć, że ktoś zapomni telefonu, a mógłby pomóc, jak usłyszy alarm.

Zepsuta syrena została zdjęta z masztu górującego nad remizą kilka miesięcy temu. Okazało się, że nie można jej naprawić. Wysiłki druhów dotyczące pozyskania nowej można było śledzić między innymi na facebookowym profilu jednostki. Mijały kolejne miesiące, a masz stał wciąż pusty.

O sprawie dowiedzieli się radni. - Koniec wreszcie! Syrena będzie bo nie cackam się teraz! - odgrażał się radny powiatowy Leszek Bajda (ZJ). Wsparcie publicznie deklarował też rajca miejski Przemysław Masłowski (ZJ).

- Dzisiaj po ponad pół roku sprawa może się zakończyć – nie ukrywają radości ochotnicy z Witaszyc. Ekipa właśnie montuje urządzenie na maszcie. OSP nie dostało nowego sprzętu. - Mam nadzieję, że nie jest tylko odmalowana. Z tego co wiem, to wcześniej służyła w Łuszczanowie. Oby tylko zawyła, to będzie dobrze – mówi nam jeden ze strażaków.

[AKTUALIZACJA 09:39]

Zobacz wideo z pierwszej próby syreny

[AKTUALIZACJA 15 maja, 12:07]

Zdzisław Regulski, kierownik referatu spraw obywatelskich UM w Jarocinie

Syrena alarmowa w Witaszycach została zdemontowana przez strażaków z OSP w Witaszycach bez wiedzy Urzędu Miejskiego w Jarocinie. W chwili zażądania przez OSP Witaszyce wystawienia zlecenia na przezwojenie silnika napędowego, wskazany przez strażaków rzemieślnik nie podjął się realizacji zlecenia w całym zakresie, tj. przezwojenia i montażu na słupie. Wówczas urząd podjął rozmowy z innym wykonawcą, który stwierdził, iż podstawa korpusu silnika jest uszkodzona, co dyskwalifikuje syrenę do naprawy i dalszej eksploatacji. Następnie podjęto działania w celu pozyskania innej syreny używanej lub zakupu nowej, jednak drugie rozwiązanie było brane pod uwagę w drugiej kolejności z uwagi na znaczny koszt. Ostatecznie syrenę pozyskano w wyniku likwidacji nieużywanego punktu alarmowego w Łuszczanowie, znajdującego się na prywatnej nieruchomości przy ul. Głównej. Po dokonaniu próby działania stwierdzono, że syrena jest sprawna a jej parametry są porównywalne z uszkodzonym sprzętem z Witaszyc. Wymagała ona jednak remontu. Z przedstawionego splotu zdarzeń należy jednak stwierdzić, że powodem znacznego wydłużenia czasu remontu punktu alarmowego przy siedzibie OSP w Witaszycach było uszkodzenie syreny, prawdopodobnie, przy demontażu w stopniu uniemożliwiającym jej ponowne użytkowanie. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE