- Brama wjazdowa jest wąska, samochód się mieści, ale to wymaga naprawdę wysokiego kunsztu od kierowcy. Trzeba uważać przy wjeżdżaniu - mówi wójt gminy Nowe Miasto, Aleksander Podemski. Przyznaje, że nowomiejscy ochotnicy słusznie żalą się na stan remizy i warunki, w jakich pracują.
- Mają dobry sprzęt, nowe auto, mnóstwo sprzętu do ratownictwa drogowego, ale miejsca jest mało - stwierdza włodarz gminy. W grę nie wchodzi raczej zorganizowanie strażnicy w innym miejscu w Nowym Mieście, ponieważ obecna siedziba OSP znajduje się w centrum. - Ma ten walor, że jak syrena zawyje, w ciągu niecałej minuty, w pół minuty, strażacy już wyjeżdżają - podkreśla Aleksander Podemski. W najbliższym czasie ma zostać opracowana koncepcja rozbudowy remizy. - Ten obiekt znajduje się w rejestrze zabytków, wybudowany został przed wojną, jest pewną wizytówką Nowego Miasta, trzeba więc będzie o tym poważnie pomyśleć - dodaje wójt. Liczy na to, że uda się pozyskać pieniądze na realizację projektu.
