TYLKO w Gazecie: Pacjentka opowiada, co się z nią działo po zdiagnozowaniu wirusa

Opublikowano:
Autor:

TYLKO w Gazecie: Pacjentka opowiada, co się z nią działo po zdiagnozowaniu wirusa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Gazeta Jarocińska 14/2020. Tylko w najnowszym numerze Gazety niecodzienny wywiad z panią Moniką*, która jako pierwsza z naszego terenu zachorowała na koronawirusa.

 

Szczęśliwie wyzdrowiała i szczerze opowiada o swojej walce nie tylko z chorobą, ale też z systemem opieki zdrowotnej.

Kiedy wystąpiły pierwsze objawy?

W szóstym dniu kwarantanny miałam pobrany wymaz, a wynik był ujemny. Nagle w trzynastym dniu kwarantanny dostałam pierwsze objawy - bóle mięśni, ból głowy i wieczorem miałam 38 stopni gorączki. Zgłosiłam to jarocińskiemu sanepidowi i zadzwoniłam do mojej pielęgniarki epidemiologicznej do Puszczykowa. Obydwie panie radziły, żeby wsiąść w samochód i pojechać na Szwajcarską do Poznania (szpital zakaźny - przyp. red.). Jak tylko mogłam, to się zabezpieczyłam i pojechałam z mężem, ale na teren szpitala weszłam już sama.

Wypełniłam ankietę, zmierzyli mi temperaturę i saturację. Po chwili przyszedł lekarz. Powiedział, że on sprawdził w systemie, że mam wynik ujemny, a to, co mam, to zwykła infekcja i mam wracać do domu, brać leki przeciwgorączkowe, a jeśli się pogorszy, to kontaktować się z lekarzem rodzinnym. Po prostu mnie odstawił. Nie mogłam uwierzyć... 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE