Dziś przypada Światowy Dzień Reumatyzmu. - Dla rodziny to był szok. Pytali, skąd ja mam taką chorobę? - opowiada prosząca o zachowanie anonimowości kobieta. "Tułała się" po różnych gabinetach, wielu specjalistach, zanim postawiona została właściwa diagnoza.
Bolały ją strasznie mięśnie oraz stawy. Stawała się coraz bardziej apatyczna. - Okazało się, że mam białko w moczu. Tak się niewinnie zaczęło. To był pierwszy sygnał - informuje kobieta, mieszkanka Jarocina. - I garściami wypadały mi włosy. Fryzjerka zwróciła mi na to uwagę. Pojawiły się łyse place na głowie. I zmiany, plamy na skórze, czerwone krostki. Starała się to ukrywać. - Nikt nie poznałby po mnie choroby. Było odwrotnie - pani doktor stwierdziła, że wyglądam rewelacyjnie, coraz lepiej. A wyniki były coraz gorsze. To jest zdradliwa choroba.
Chorują głównie kobiety. Toczeń pojawia się między 11 a 40 rokiem życia. Średni wiek zachorowania to 29 lat. - Toczeń układowy to wielonarządowa choroba immunologiczna, zapalna, która może zagrażać życiu, kiedy dotyczy ważnych narządów wewnętrznych - mówi dr hab. n. med. Piotr Leszczyński z Oddziału Reumatologii i Osteoporozy Kliniki Reumatologii i Rehabilitacji w Poznaniu.
Choroba jest nieuleczalna, ale można ją skutecznie i bezpiecznie leczyć przez wiele lat, co daje szansę na poprawę jakości życia i normalne funkcjonowanie.
Toczeń jest jak wilk, motyl i kameleon. Dlaczego? Czytaj szerzej w kolejnym numerze „Gazety Jarocińskiej”.
(akf)
