Jak 31-latek z gminy Jaraczewo znalazł dach nad głową? Włamał się do jednego z domów w Mieszkowie i postanowił zamieszkać w nim „na dziko”. Oprócz tego zdemontował żeliwne elementy z pieca kaflowego i sprzedał je na złom, a pieniądze przeznaczył na papierosy i alkohol. Policja otrzymała zgłoszenie o podejrzeniu włamania do jednego z domów w Mieszkowie. Kiedy funkcjonariusze udali się na miejsce, zauważyli, że w budynku jest wybita szyba. - Weszli więc do środka budynku, w którym zastali 31-letniego mężczyznę. (...) Kryminalni ustalili, że włamywacz doskonale znał teren posesji, ponieważ do końca stycznia 2013 r. wynajmował ten budynek. Ponieważ właścicielka nie pozwalała mu tam dłużej przebywać, postanowił się włamać i pomieszkać „na dziko” - relacjonuje st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
31-latek z gm. Jaraczewo usłyszał zarzut kradzieży i kradzieży z włamaniem oraz naruszenia miru domowego. Mężczyzna przyznał się do winy. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.
Więcej w „Gazecie Jarocińskiej”.
(era)
Fot. KPP w Jarocinie