Co rada miejska powinna zrobić ze skargą pracowników Jarocińskiego Ośrodka Kultury? Takiej awantury na sesji Rady Miejskiej w Jarocinie nie było już dawno. Najpierw radni jednogłośnie zdecydowali, by skargę pracowników JOK-u na dyrektor Barbarę Kuterę skierować do Komisji Rewizyjnej.
Radny Robert Kaźmierczak zaproponował, żeby sytuację w JOK-u zbadał też niezależny podmiot, gdyż jak udowadniał, opisane przez pracowników sytuacje „mogą mieć znamiona mobbingu”. Podobna rzecz miała miejsce w ubiegłym doku w zakrzewskim DPS, gdzie po analizie zewnętrznej firmy, sprawą zajęła się prokuratura, a dyrektor stracił stanowisko.
Wiceprzewodnicząca Katarzyna Szymkowiak mówiła głośno, że list pracowników JOK-u „to apel i wołanie o pomoc”, dlatego rada musi zareagować.
Przeciwko takiemu stawianiu sprawy ostro zareagował radny Marek Przymusiński, prywatnie adwokat. - Na sesji staramy się załatwić skargę, która ma rozpatrzyć komisja rewizyjna. Wypowiadamy się o tym kategorycznie, że ten jest winien, ten ma więcej racji, ten ma mniej. Tak nie może być - krzyczał radny prawicy i nie dopuszczał do głosu radnego ZJ.
- Mam prośbę do komisji statutowej, aby wprowadziła do regulaminu funkcje „przerywacza” - zasugerował Robert Kaźmierczak. To wywołało burzę. (zobacz wideo).
Od poniedziałku w JOK-u trwa kontrola prowadzona na zlecenie burmistrza.
(nba)
Fot./Wideo Bartek Nawrocki