Regionalna Izba Obrachunkowa wytknęła gminie Nowe Miasto, że nie powinna wydawać z własnych środków pieniędzy na realizację nie swoich zadań.
Tymczasem gdyby gmina tak nie robiła, wielu spraw nie udałoby się zrealizować. Już w sierpniu mieszkańcy, którzy przyszliby po zasiłek, odchodziliby z kwitkiem. Na jednym z posiedzeń rady wójt gminy Aleksander Podemski przyznał, iż niektóre gminy odgrażają się, że „nie będą udzielać ślubów, nie będą wypłacać zasiłków, bo skończyły się pieniądze. (...) Koledzy szli do sądu z wojewodą, żeby pozyskać te pieniądze. Wszyscy byśmy musieli iść na taką drogą sądową i żądać dofinansowania zadań”. Jak poradziła sobie z tym gmina Nowe Miasto? Czytaj w aktualnym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”