Wójt Kotlina Mirosław Paterczyk bardzo dba o gminny budżet. Praktycznie nie umarza podatków. W ubiegłym roku „podarował” tylko kilkaset złotych podatku rolnego.
Osoby prawne nie mogą liczyć na anulowanie zaległości. - My nie umarzamy. Naprawdę, jeżeli już, to musi to być wynikiem trudnej sytuacji losowej, która dotknęła podatnika. Wójt stoi na stanowisku, że nikomu nic nie umarza. Nigdy w naszej gminie nie było dużych umorzeń. Raczej próbujemy wszystko ściągać. Każdy, jeżeli już coś posiada, powinien płacić podatki. Nie może być takiej sytuacji, że jeden płaci, a drugi nie. W przeciwnym razie jest to niesprawiedliwe w stosunku do tych, którzy regulują wszystko systematycznie - mówi Irena Antczak, skarbnik gminy Kotlin.
W ubiegłym roku wójt umorzył 2.182 zł odsetek od podatków i opłat, 736, 81 zł od czynszów oraz 462 zł podatku rolnego jednej osobie fizycznej.
Mirosław Paterczyk podkreśla, że aby umorzyć płatności musi mieć do tego podstawy prawne. - Weryfikuje wnioski, wysyłam oświadczenie o przedstawieniu aktualnej sytuacji finansowej, analizuję sytuację i podejmuje stosowną decyzję. Tam, gdzie jest trudna sytuacja to umarzam. Jeżeli trzeba umorzyć, bo jest taka potrzeba i są to tego podstawy, to na pewno umarzam. Nie robię sobie tego tak ad hoc, bo mam znajomego, przyjaciela, kolegę - wyjaśnia włodarz Kotlina.
Burmistrz Żerkowa w porównaniu z wójtem Kotlina jest filantropem, bo „podarował” prawie 90 tys. zł podatków.