Nieznani sprawcy mieli napaść na 20-latka i skraść mu telefon komórkowy oraz 180 zł. Pleszewianin zgłosił policji rozbój, którego jak się później okazało nie było. 20-latek powiadomił policję, że został napadnięty w Parku Miejskim w Jarocinie. Z relacji wynikało, że dwóch nieznanych mu mężczyzn podeszło do niego i zapytało się o godzinę. Napastnicy mieli go przewrócić na ziemię, po czym skradli mu telefon komórkowy i 180 zł. Pleszewianin wskazał funkcjonariuszom miejsce, w którym doszło do napadu. Zaznaczył, że rozpozna sprawców. - Policjanci wydziału kryminalnego wykazali się dużą czujnością i uznali, że zeznania mężczyzny są niespójne i chaotyczne - mówi st. sierż. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Kiedy kryminalni zaczęli go szczegółowo przesłuchiwać, okazało się, że 20-latek wymyślił całe zdarzenie.
Za swoje postępowanie odpowie przed sądem.
To już drugie w przeciągu niespełna miesiąca zgłoszenie na policję przestępstwa, które nie miało miejsca. Pod koniec maja 29-latek z Zakrzewa mający długi, aby je spłacić, sprzedał na złom samochód. Obawiając się reakcji żony sfingował własne porwanie.
(era)