Zenek, chcesz mieć chodnik? [WIDEO]

Co stanie się z 44 ha ziemi pod Klęką? Na razie nie wiadomo. Nowomiejscy radni są w większości nie za sprzedażą, ale dzierżawą gruntów. Na 5 lat.  

Do tematu wrócił na ostatniej komisji radny Juliusz Twardowski. - Rozmawiałem z zainteresowanymi osobami, z dzierżawcami. Jeżeli dostaną propozycje z gminy po cenach uśrednionych, takich, jakie są w okolicy, bez zająknięcia podpiszą dzierżawę na 5 lat. (…) Chyba że jest wola rady, żeby koniecznie to sprzedać. Ale ja bym się z tym jeszcze wstrzymał - powiedział.

Radna Zofia Kędziora zwróciła uwagę swoich koleżanek i kolegów z rady na jeszcze jedną ważną kwestię. - My musimy być świadomi, wszyscy radni, a także ci, którzy na dzień dzisiejszy są dzierżawcami, że jeśli będzie przetarg na dzierżawę, to oni mogą przegrać ten przetarg. Żeby potem nam nie zarzucali, że rada ich tak zrobiła - stwierdziła. - Zośka, jak będzie na zasadach przetargu, to powiedz mi, po co był wycofany wniosek? (uchwała o sprzedaży cofnięta na sesji - przyp. red.) - pytał Zenon Roszyk. - Kto weźmie w dzierżawę ziemię? Kapitalista czy biedny rolnik? Kto wygra przetarg? Kapitalista! No, ludzie, ile lat żyjecie na tym świecie! - irytował się radny.

Marek Mroziński podkreślił, że radni powinni dbać o interes całej gminy, a nie wąskiej grupy. - Co chwilę każdy coś dla swojej miejscowości chce, a skąd my mamy wziąć pieniądze? (…) Wbrew temu, co się mówi, rolnicy nie mają tak źle. I niech sobie rolnik nie myśli, że z 10-hektarów utrzyma 10-osobową rodzinę. Dlaczego mamy dbać o 12 rolników, a nie 9 tysięcy mieszkańców gminy? Zenek chcesz mieć chodnik? - pytał radnego Roszyka.

Szerzej w kolejnym numerze „Gazety”.

(akf)

Fot. Archiwum