Dwóch mieszkańców Jarocina poszukiwali strażacy. Zagubili się na grzybach.
Powoli kończy się sezon grzybowy. Od czasu do czasu media ogólnopolskie informują o grzybiarzach, którzy zagubili się w lesie.
Podobna sytuacja miała miejsce w niedzielę na naszym terenie.
Po godzinie 18.00 dyżurny straży pożarnej w Jarocinie otrzymał z dyspozytorni medycznej informację o dwóch grzybiarzach, którzy zabłądzili w lesie. Ze zgłoszenia wynikało, że wyszli na drogę asfaltową. Nie mieli sił iść dalej. Jeden z nich uskarżał się na bóle nóg.
Oficer straży oddzwonił do zgłaszających.
- Osoba upierała się, że najprawdopodobniej wyszli na drogą Jarocin - Brzostów. Ratownicy przejechali drogę Jarocin - Brzostów i nie znaleźli poszukiwanych - relacjonuje st. asp. Mariusz Banaszak, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie.
- Wykluczono, aby znajdowali się na drodze krajowej nr 12, ponieważ twierdzili, że przy drodze, na której są, nie ma pikietażu - opisuje funkcjonariusz straży.
Potem poszukiwali ich na drodze Jarocin- Roszków. Policja za pomocą GPS-u ustaliła, że grzybiarze mogą przebywać w lesie od strony drogi Cielcza - Cząszczew.
- Ratownicy objechali kompleks i udali się na drogę Cielcza - Cząszczew, która leżała po drugiej stronie lasu od miejsca wskazywanego przez zgłaszających - dodaje rzecznik.
Wreszcie tam udało się natrafić na zagubionych jarociniaków. Strażacy zaopiekowali się przestraszonymi mężczyznami. Jednemu z nich opatrzyli ranę głowy.
Na miejsce wezwano karetkę pogotowia ratunkowego. 63- i 64-latka przewieziono do szpitala w Jarocinie.