Zmielił kota na oczach właścicielki, zgotował mu piekło

Opublikowano:
Autor:

Zmielił kota na oczach właścicielki, zgotował mu piekło  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Pracownik firmy „Plener”, która zajmuje się obcinaniem gałęzi na drzewach rosnących wzdłuż dróg w gminie Jarocin, wrzucił kota do rębaka. Wszystko działo się na oczach właścicielki zwierzęcia.
 

– Ten kot był z nami ponad 10 lat. Jak to się działo, to żona akurat stała przy oknie. Widziała, jak kot został potrącony przez samochód, ale ona mówi, że jeszcze żył. Nagle patrzy, a jeden z tych robotników za pomocą dwóch gałęzi podnosi tego kota i wrzuca do tej maszyny. Żona zaczęła krzyczeć, ale przecież przez szybę tamten nic nie słyszał, zwłaszcza, że ten rębak robi hałas. Ile tu płaczu było z tego powodu! Córeczka spać nie mogła, bo była zżyta z tym kotem – relacjonuje właściciel zwierzaka.

Jak udało nam się dowiedzieć, policja przesłuchała już świadków. Pracownicy firmy, którzy tego dnia byli na ul. Cmentarnej w Cielczy zeznali, że w momencie wrzucenia do maszyny kot już nie żył. To może być podstawą do umorzenia postępowania karnego - nie da się znęcać nad martwym zwierzęciem. – Żona do nich wtedy wybiegła, a ten facet powiedział: powinna pani być wdzięczna, bo skróciłem męczarnie tego kota. To jak mógł skrócić męczarnie, jak kot nie żył? Oni twierdzili, że zwierzę miało rozwalony cały brzuch. Tylko my dokładnie sprawdziliśmy to miejsce, gdzie leżał po potrąceniu i tam ani kropli krwi nie było – zapewnia właściciel kota.

Obrońcy praw zwierząt nie zostawiają na pracowniku suchej nitki. - Żaden z biorących udział w tym potwornym czynie mężczyzn nie miał wykształcenia, które uprawniałoby go do stwierdzenia zgonu zwierzęcia. Jeśli zwierzę było nieprzytomne, sprawiało wrażenie martwego, to obowiązkiem każdego człowieka było udzielenie mu pomocy w postaci przewiezienia go do najbliższej lecznicy weterynaryjnej. Myśl, że zwierzę żyło w chwili, kiedy było wrzucane do rębaka, jest dla mnie nie do zniesienia. Jego ból, przerażenie i straszna agonia w męczarniach to piekło, które ci mężczyźni zgotowali czującemu i inteligentnemu stworzeniu. Apeluję do wszystkich osób, które mogły być świadkami tego horroru - proszę zgłoście się i powiedzcie jak było naprawdę. Nie pozwólcie by tak okrutni ludzie pozostali bezkarni - mówi Magdalena Buszko z Fundacji Międzynarodowy Ruch Na Rzecz Zwierząt - Viva!
 

 

Co na to Powiatowy Lekarz Weterynarii? Jak sprawę ocenia właściciel firmy „Plener”, której pracownik wrzucił kota do rębaka? Czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
 

 

 

Z Ustawy o ochronie zwierząt:

Art. 35: 1. Kto zabija, uśmierca zwierzę albo dokonuje uboju zwierzęcia z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

1a. Tej samej karze podlega ten, kto znęca się nad zwierzęciem.

2. Jeżeli sprawca działa ze szczególnym okrucieństwem, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE