W lasach należących do Nadleśnictwa Jarocin pojawiła się plaga borecznika sosnowego. Szkodnik zjada igły w całości i niszczy korony sosen. Planowany od 18 do 20 września oprysk nie zostanie przeprowadzony ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe. Odwołany zostaje także zakaz wchodzenia do lasu, który miał obowiązywać do 10 paździenika.
- Środek Sherpa 100EC używany do oprysku jest „kontaktowy”, dlatego decyzją nadleśniczego musi zostać wprowadzony zakaz wstępu do lasu, który obowiązuje będzie przez 21 dni. W razie oprysku wszystkie miejsca będą oznaczone dużymi, żółtymi tablicami informacyjnymi. Zawiadomiliśmy o akcji sanepid, a także związek pszczelarzy i wędkarski. Zakaz dotyczy tak samo zbierania runa leśnego, czyli także grzybów. To są zabiegi lecznicze, które wymagają czasu. Kontakt ze środkiem powoduje wymioty i zawroty głowy. Po okresie kwarantanny środek nie jest niebezpieczny dla środowiska - wyjaśnia Joanna Henicz-Szklarz z działu technicznego Nadleśnictwa Jarocin. Akcja obejmować miała teren lasów o powierzchni 2.185 ha, w tym 240 ha lasów prywatnych.
Problem z borecznikiem sosnowym istnieje na terenie całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Poznaniu. Opryskiem miały zostać objęte lasy w okolicach Łuszczanowa, Wilkowyi, Tarzec, Racendowa, Parzewa, Kretkowa, Żernik, Żółkowa, Sierszewa, Lubini Małej, Komorza, Boguszyna, Boguszynka aż po Książ Wielkopolski oraz w rejonach Zaniemyśla.
(ls)