Problem z zarośniętymi poboczami dróg powiatowych w gminie Żerków omawiali radni z szefem zarządu dróg powiatowych.
Na posiedzenie Rady Miejskiej Żerkowa został zaproszony Marian Kaczmarek, dyrektor ZDP w Jarocinie.
Radni mieli szereg uwag i zgłaszali konkretne przykłady dróg w gminie, których pobocza są do tego stopnia zarośnięte, że utrudniają mijanie się dwóch pojazdów.
- W tej chwili w wielu miejscach trzeba jechać na tak zwaną mijankę. Ja proponuję może, żeby zarząd dróg zrobił chociaż takie zatoczki w tych krzakach, to może będzie łatwiej - stwierdził nieco żartobliwie Andrzej Stachowiak, radny z Komorza Przybysławskiego.
Dyrektor Kaczmarek twierdził, że takich miejsc, o których mówią radni nie ma w gminie Żerków. Tłumaczył też, że wycinka krzaków to syzyfowa praca. - Podam przykład. Droga Żerków - Dobieszczyzna. Rok temu wycięte wszystko do zera. W tym roku mamy prawie to samo. To rośnie, jak na drożdżach. Czym więcej wycinamy, tym szybciej rośnie - stwierdził dyrektor.
Radni nie zgodzili się z twierdzeniami szefa ZDP i zaproponowali objazd najbardziej zarośniętych odcinków dróg. Kaczmarek nie odpowiedział na zaproszenie.
(ann)